Cyberprzemoc – czym jest i jak jej przeciwdziałać?

Aktualizacja: 14 minut czytania
Cyberprzemoc

Rozmaite rozwiązania technologiczne na stałe weszły do naszego życia codziennego. Każdy posiada dziś laptopa czy smartfona, wiele osób ma nawet smart-domy i samochody napędzane wtyczką zamiast tradycyjnie, paliwem ze stacji. Dzięki rozwojowi e-świata możemy oglądać film na Netflixie, jednocześnie opłacając rachunki lub robiąc zakupy a drugą ręką odpisując na zaległą wiadomość SMS. Jednak wygoda i niemal nieograniczony dostęp do informacji to nie jedyne benefity. 

Doskonale wiadomo, że człowiek to istota stadna, która potrzebuje przynależeć do jakiejś grupy. Za odpowiedź na tę potrzebę uznać można chociażby komunikatory (np. WhatsApp, Messenger), różne fora internetowe czy media społecznościowe, w których chętnie dzielimy się wycinkiem naszego życia i stajemy się niejako świadkami życia innych. Niestety, tak samo jak w rzeczywistości tak i w sieci na horyzoncie pojawić się mogą pewne zagrożenia. Czy wiesz co to jest cyberprzemoc i jak ją identyfikować? Czy umiałabyś/umiałbyś odpowiednio zareagować na przemoc w sieci?

Z tego artykułu dowiesz się wszystkiego o cyberprzemocy – co to jest, co zrobić kiedy stajemy się jej ofiarami lub świadkami, jaka jest na nią odpowiedź społeczna i jak skutecznie bronić siebie i swoich bliskich.

Co to jest cyberprzemoc?

Cyberprzemoc (cyberbullying, agresja elektroniczna, elektroniczna przemoc rówieśnicza) to przemoc wyrządzana za pomocą narzędzia elektronicznego. Zjawisko to – choć może dotknąć każdego bez wyjątku – najczęściej odnotowywane jest wśród dzieci i młodzieży. 

Na pewno wszyscy mamy za sobą przykre doświadczenie lub byliśmy świadkami albo słyszeliśmy o sytuacji, w której ktoś był zastraszany, poniżany, dręczony. Kiedy sięgniemy do dzieł popkultury, w których fabuła opowiada o dzieciach, młodzieży czy szkole, prawie na pewno pojawi się motyw okrutnego łobuza i jego słabszej ofiary. Wreszcie sama historia pokazuje, że przemoc i znęcanie się nad osobą lub grupą ludzi słabszych jest zjawiskiem tak starym jak świat. Dlaczego więc temat cyberbullyingu jest czymś, co wymyka się poza ramy pojmowania społecznego, jakby był czymś nowym i nieznanym?

Cyberprzemoc to realne i groźne zjawisko, które niejako ewoluowało wraz z rozwojem nowoczesnych technologii. Powołując się na statystyki z ubiegłego roku, sporządzone przez NASK, młodzi ludzie coraz więcej czasu spędzają w przestrzeni cyfrowej. W 2014 r. przeciętny nastolatek spędzał online 3 godziny i 40 minut (w skali całej doby), w ubiegłym roku czas ten wydłużył się średnio aż do 5 godzin i 36 minut dziennie. Nic więc dziwnego, że skoro życie przenosi się częściowo w wymiar wirtualny – podążają za nim również jego zwyczajowe aspekty, między innymi społeczne. Niestety, także te negatywne.

Dostęp do Internetu – do sieci globalnych połączeń i prawie nieograniczonych zasobów informacji – bezwzględnie niesie ze sobą masę różnych możliwości. Często mówi się, że wyrównuje lub daje szanse, niezależnie od statusu, sytuacji finansowej czy geolokalizacji. Możemy pielęgnować swój rozwój osobisty, rozwój zawodowy, dbać o hobby i zdobywać wiedzę w dowolnym zakresie. Należy tutaj jednak podkreślić, że nie każdy człowiek ma przecież dobre intencje i czasami (a w zasadzie niepokojąco często) Internet staje się narzędziem do wyrządzania krzywdy a nawet do popełniania czynów karalnych lub przestępstw

Przywołane wcześniej statystyki informują, że około 40% młodych ludzi padło ofiarą wyzwisk w sieci, z kolei ponad 25% nastolatków doznało krzywdy w postaci ośmieszania lub poniżania, gdy byli online. Badania NIK przeprowadzone w ubiegłych latach wskazują z kolei, że już w roku 2017 prawie połowa uczniów biorących w nich udział zaznaczyła, że nie zgłosiłaby się do żadnej osoby dorosłej w przypadku doświadczenia cyberprzemocy. Od tamtego czasu liczba deklarujących wzrosła i wynosi obecnie prawie 65%.

Jakie formy przybiera cyberprzemoc?

Wierzył, że na początku każdego działania jest słowo, że słowa o nienawiści prowadzą do nienawiści, o przemocy – do przemocy, o śmierci – do śmierci. Każda znana ludzkości masakra zaczynała się od gadania” – taką myśl zawarł w jednej ze swoich najbardziej poczytnych książek Zygmunt Miłoszewski. Sentencja ta doskonale podsumowuje dlaczego cyberprzemoc może mieć o wiele dalej idące skutki niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. I dlaczego tak ważne jest, aby o niej mówić a także, by umieć ją rozpoznawać

Zdecydowanie łatwiej jest zidentyfikować akt cyberprzemocy, kiedy nosi znamiona ewidentnej, nieukrywanej i perfidnej agresji. Ale gdzie właściwie zaczyna się granica cyberbullyingu? Często w sytuacjach, w których czujemy się atakowani możemy usłyszeć hasła takie jak: “przecież to tylko żart”, “przesadzasz”, “nie traktuj tego tak poważnie”. Różne osoby mają różną tolerancję na ból, stres czy dyskomfort – nie można więc w przypadku cyberprzemocy wyznaczyć sztywnych zasad według których społeczeństwo oceni czy coś jest już agresją czy jeszcze niegroźnym zachowaniem poczynionym przez niewinną osobę. 

Warto w tym miejscu podkreślić, że cyberprzemoc ma charakter intencjonalny i powtarzalny. Jeśli czyjeś zachowanie lub wypowiedź sprawiły Ci przykrość i poczułeś się skrzywdzony – powiedz o tym głośno, postaw swoją granicę i zaznacz, że nie życzysz sobie podobnych sytuacji. W przypadku, gdy dana osoba lub grupa osób zignoruje prośbę i z premedytacją będzie powielać swoje działania – mamy do czynienia z przemocą.

Jak pokazują badania, cyberprzemoc niejedno ma imię. Niektóre jej formy występują częściej niż inne ale wszystkie odciskają piętno na swoich ofiarach, którymi – jak wskazują szacunki – pada co piąty nastolatek/dziecko w Polsce. Interesujące jest także to, że aż 20% ankietowanych młodych ludzi na pytanie „Czy sam(a) doświadczyłeś(-aś) przemocy w internecie?” odpowiada “trudno powiedzieć”. Jest to ponury przykład na to, jak bardzo nieoswojonym pojęciem jest w polskim społeczeństwie agresja elektroniczna.

Poniżej zamieszczamy listę obrazującą, jakie postaci przybrać może cyberprzemoc:

  • hejt – obraźliwe i dyskredytujące komentarze na czyjś temat, publikowane w internecie,
  • cyberstalking – nękanie i/lub grożenie poprzez wysyłane wiadomości, telefony, itp.,
  • publikowanie materiałów mających na celu ośmieszenie (zdjęcia, filmy, memy, itd.),
  • doxing – gromadzenie i publikowanie danych na temat ofiary w internecie
  • włamania – na pocztę elektroniczną lub konta założone na stronach internetowych (w tym na portalach społecznościowych),
  • podszywanie się
  • wykluczanie ze społeczności internetowych,
  • seksting (sexting) – przesyłanie materiałów o treści sugestywnie erotycznej (zdjęcia i filmy, także wiadomości tekstowe),
  • sextortion – wyłudzanie zdjęć lub filmów natury erotycznej od osoby, którą później szantażuje się otrzymanymi materiałami,
  • flood – przesyłanie dużej liczby wiadomości na skrzynkę odbiorczą, celem jej zablokowania,
  • szantaż – związany z groźbą ujawnienia osobistych, często kompromitujących materiałów (zdjęć, filmów, screenów korespondencji, itp.).

Potencjalnie niebezpieczne zjawiska, nie określane jednoznacznie jako cyberprzemoc ale niosące ze sobą duże ryzyko szkody na rzecz dziecka:

  • sharenting – publikowanie przez rodziców/opiekunów zdjęć, filmów czy informacji na temat dziecka, które to materiały mogą wpłynąć na jego wizerunek w przyszłości lub zostać wykorzystane jako pornografia dziecięca,
  • patostream – transmisje “na żywo”, prowadzone z użyciem portali internetowych, przedstawiające elementy patologii (przemoc, nadużycia, libacje, treści erotyczne, różne działania przekraczające normy etyczne, często naruszające prawo),
  • challenge – publiczne rzucanie wyzwań internautom w sieci, niejednokrotnie tragiczne w skutkach. Pojęcie to zasłynęło jako forma promowania świadomości dot. zdrowia oraz sposób na pozyskanie funduszy na cele charytatywne. Niestety, pojawiło się wiele przypadków, w których challenge miało zabarwienie przemocowe. Jako przykład wskazać można chociażby Hot Water Challenge (polegające na piciu lub oblewaniu się wrzątkiem) albo Blackout Challenge (podduszanie się w celu omdlenia), które dla niejednego zakończyły się śmiercią. Wielu młodych internautów przypłaciło udział mniejszymi lub większymi problemami zdrowotnymi.

Warto więc w tym miejscu zaznaczyć, że często przemoc online idzie w parze z agresją okazywaną offline. Cyberbullying jest nierzadko kontynuacją zachowań, które mają miejsce w realnym świecie. Trend ten udokumentowany został już w roku 2018 przez profesora J. Pyżalskiego w ramach projektu EU Kids online (2018 Polska). Badania jasno wykazały, że odsetek młodych ludzi, którzy doświadczyli przemocy w sieci i poza nią (z rąk tych samych sprawców) wzrósł względem wyników z poprzedniej edycji projektu – z 19% aż do 32%. 

Przemoc w sieci może przybierać różne formy
Przemoc w sieci może przybierać różne formy

Jakie są skutki cyberprzemocy? 

Cyberprzemoc jest zjawiskiem, które dotyka ofiarę na wielu płaszczyznach na raz. Doznana szkoda zależy od stopnia zaawansowania agresji i odporności poszkodowanego, rzadko kiedy jednak udaje się wyjść z sytuacji bez szwanku. 

Wyróżnia się trzy główne obszary, w których pojawić się mogą efekty bycia ofiarą cyberagresji. Wyróżniamy:

  • problemy mentalne – niskie poczucie własnej wartości, utrata chęci do robienia rzeczy, które wcześniej sprawiały przyjemność, wycofanie społeczne,
  • problemy emocjonalne – odczuwanie długotrwałej złości, smutku, wstydu,
  • problemy psychiczne – uczucie zmęczenia i problemy ze snem, bóle głowy i brzucha na tle stresowym.

Wyżej wymienione mogą także prowadzić do / współistnieć z zaburzeniami natury fizycznej.

Osoby dotknięte przez cyberprzemoc najczęściej odczuwają przytłoczenie i brak sprawczości nad sytuacją, w której się znaleźli a w dłuższym rozrachunku – w ogóle nad własnym życiem. Pojawiają się rozpacz, przewlekłe stany lękowe, młodzi zaczynają unikać szkoły i kontaktów z rówieśnikami, doskwiera im dojmujące poczucie osamotnienia. Warto podkreślić – a fakt ten ma ogromny wpływ na tempo rozwoju skutków agresji w sieci – że ta nie kończy się ani po lekcjach, ani po powrocie do domu. Cyberbullying może trwać 24 godziny na dobę, potęgując w ofierze wrażenie, że nie tylko nie może się ona skutecznie bronić ale też nie ma jak uciec.

Bardzo często szukając sposobów na złagodzenie bólu i odcięcie się od prześladowań (choćby na krótko), młodzi ludzie popadają w desperację, szukając ratunku w alkoholu czy używkach. Ulegając nałogom i sabotując własny dobrostan, pogarszają dodatkowo swoją trudną sytuację – przeważnie nieświadomie lub pół-świadomie. 

W skrajnych przypadkach niezaadresowana cyberprzemoc kończy się targnięciem na własne życie. Jak informują policyjne statystyki – wśród młodych ludzi w wieku lat 13 i starszych – samobójstwo jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci, zaraz po wypadkach komunikacyjnych. Z kolei badanie przeprowadzone przez Swansea University w Walii wykazuje, że młodzież doświadczająca cyberbullyingu jest dwa razy bardziej narażona na samookaleczanie i odebranie własnego życia. Do podobnych wniosków doszli autorzy artykułu dostępnego na łamach JAMA Network Open – strony gromadzącej publikacje naukowe, w tym konkretnym przypadku dokumentujące pracę American Medical Association.

Cyberprzemoc – jak się chronić i reagować, gdy jestem ofiarą lub świadkiem?

Cyberprzemoc jest zjawiskiem bardzo podstępnym – warto podkreślić, że na korzyść agresorów działa tutaj jeden bardzo ważny jej element, w zasadzie niemożliwy do uzyskania w świecie realnym. Czynnik ten może dodawać odwagi napastnikom a ofiarom przysparzać poczucia bezsilności. Mowa tutaj o anonimowości. Dużo trudniej o konsekwencje i sprawiedliwość, gdy prześladowcy nie mają imienia ani twarzy. Nierzadko zidentyfikowanie przemocowca w sieci graniczy z niemożliwością. 

Warto jednak pamiętać, że zgłaszanie incydentów przemocy w sieci ma sens i jest szalenie ważne, choćby dlatego, że jako ofiara mamy do tego pełne prawo. Zrozumiałym jest, że w takich sytuacjach pojawiają wątpliwości i obawy, czy ktoś nam rzeczywiście pomoże. Faktem jest, że cyberprzemoc to zjawisko stosunkowo nowe i wciąż poszukuje się i ulepsza procedury, według których podejmowane są kroki prawne. Nie oznacza to wcale, że służby i wymiar sprawiedliwości nie dysponują żadnymi narzędziami.

Zanim jednak sprawy skierowane zostaną na te tory – w przypadku dzieci i młodzieży – dobrze jest zgłosić się o pomoc do dorosłego, rodzica lub nauczyciela czy innej zaufanej osoby. W wielu przypadkach ogromną różnicę robi omówienie sytuacji na poziomie rodzic ofiary – rodzic agresora. Statystyki pokazują, że aż 60% rodziców twierdzi, że ich dziecko nie doświadczyło cyberprzemocy, przy czym ponad 65% dzieci przyznaje, że padły ofiarą agresji w sieci. Otwarty dialog i poczucie zaufania w obrębie ogniska domowego może znacząco poprawić bezpieczeństwo dziecka online.

W przypadku, gdy brak nam znajomej, zaufanej osoby dorosłej, warto przypomnieć o możliwości skorzystania z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży (116 111). Program prowadzony przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę dostępny jest przez całą dobę, 7 dni w tygodniu (włączając w to dni ustawowo wolne od pracy). Pod telefonem czekają doświadczeni psychologowie i pedagodzy, połączenia są darmowe i zapewniona jest całkowita dyskrecja. Nie trzeba podawać swojego imienia ani nazwiska. Jeśli będzie taka potrzeba i chęć ze strony dzwoniącego – specjaliści podejmą niezbędne kroki, by pomóc rozwiązać palący problem.

Chcemy wyraźnie podkreślić, że cyberprzemoc – tak jak każda forma przemocy – jest w Polsce karalna. Nie ma zgody ani akceptacji na stosowanie agresji online i możliwe jest wyciągnięcie realnych konsekwencji wobec sprawcy. Niektóre zachowania przemocowe są nawet zaliczane do grupy przestępstw ściganych z urzędu, wśród nich zmuszanie przemocą lub groźbą bezprawną osoby do określonego zachowania (Art. 191b. § 1. k.k.) czy znęcanie się (Art. 207. § 1a. k.k.). Osoby poszkodowane w sieci mają bezwzględne prawo do ubiegania się o sprawiedliwość.

Jak mogę chronić swoje dane osobowe w mediach społecznościowych?

Przede wszystkim należy podkreślić, że ostrożności nigdy za wiele. Cyberprzemoc uderza mocno, głównie dlatego, że poszkodowany czuje się bezradny i nie ma kontroli nad sytuacją. Jednak tym, nad czym na pewno panujemy jest to, co sami wrzucamy do sieci i jakimi informacjami o sobie się dzielimy. Pamiętajmy, że to co publikujemy w Internecie nigdy do końca nie znika – niektórych treści bądź materiałów możemy nie być w stanie pozbyć się permanentnie. Niektóre mogą wydawać się niegroźne ale niosą ze sobą potencjał ryzyka w przyszłości.

Kolejnym środkiem prewencyjnym jest zapoznanie się z polityką prywatności strony lub aplikacji, z której chcemy skorzystać. Zawarte w niej punkty wyjaśniają na jakich zasadach działa dany portal ale także opisują możliwości dostosowania ustawień konta do naszych potrzeb i preferencji.

Dobrym przykładem jest tutaj udostępnianie danych “o sobie” na Facebooku, gdzie każdą zawartą informację możemy ustawić jako publiczną, do wiadomości jedynie dla znajomych lub do wglądu wyłącznie nas samych. Większość platform daje swoim użytkownikom również wybór odnośnie tego, kogo dopuścić do materiałów przez nas udostępnianych – jedynie za naszą zgodą inna osoba może dołączyć do grona znajomych, obserwować nasze konto czy choćby komentować wrzucane przez nas treści. 

Należy też zaznaczyć, że są pewne dane osobowe, których nie jesteśmy zobligowani i nigdy nie powinniśmy umieszczać w mediach społecznościowych – wśród nich znajdują się nasz adres zamieszkania czy numer telefonu. Na liście informacji “o sobie” różnych stron i aplikacji jest bardzo dużo pól opcjonalnych, dlatego powinniśmy poważnie przemyśleć, które dane personalne chcemy puścić w świat a które powinniśmy jednak zachować dla siebie. 

W przypadku, kiedy faktycznie dochodzi do cyberprzemocy lub gdy znajdziemy się w sytuacji socjalnej, która jest dla nas niekomfortowa – dostępny jest cały szereg pomocnych rozwiązań. Na początku przypomnijmy o opcji blokowania innych kont, co gwarantuje, że agresor nie będzie miał dostępu do naszego profilu i tego, co się na nim znajduje. Nie będzie miał też możliwości kontaktowania się z nami. Jako użytkownicy portali społecznościowych mamy również prawo, by w każdej chwili usunąć lub ukryć posty i materiały przez nas publikowane. Możemy także ukryć je tylko przed wybranymi przez siebie osobami.

Opisane powyżej sposoby na dbanie o naszą prywatność w sieci dostępne są w zasadzie w przypadku wszystkich popularnych portali społecznościowych. Oferują one także wsparcie w postaci możliwości zgłaszania moderatorom krzywdzących wiadomości, komentarzy lub zamieszczanych przez innych użytkowników materiałów, z żądaniem ich usunięcia.

Warto podkreślić, że najczęściej takie zabiegi są bardzo dyskretne – to znaczy, że osoba, o której poczynaniach zawiadomiliśmy administratorów, nie dowiaduje się o naszym w tym udziale. 

Giganci wśród portali społecznościowych traktują bezpieczeństwo swoich użytkowników poważnie i inwestują w coraz to nowe narzędzia i metody ochrony prywatności a także przeciwdziałania oraz zwalczania cyberprzemocy. Jedną z nowości wartych wspomnienia jest wykorzystanie technologii AI do automatycznego filtrowania wszystkiego, co publikowane jest na danej stronie oraz identyfikowania treści obraźliwych lub gróźb, a następnie ich usuwanie. Z takiego rozwiązania użytek robią już na chwilę obecną Facebook, Instagram czy TikTok.

Jak mogę ochronić swoje dziecko przed cyberprzemocą?

Na początku trzeba zaznaczyć, że żadne narzędzia ani działania nie zagwarantują całkowitego bezpieczeństwa w sieci. Z uwagi na to, że Internet jest tak rozległą przestrzenią – złożoną i w zasadzie niemożliwą do opanowania – nie jesteśmy w stanie kontrolować ani tego, kto z niej korzysta ani sposobu, w jaki ją użytkuje.

Pamiętajmy też, że Internet niesie ze sobą ogrom potencjału i szans, których dziecko nie powinno być pozbawiane. Ewentualne odseparowanie pociechy od świata wirtualnego mogłoby wręcz wyrządzić jej krzywdę. Społeczeństwo funkcjonuje dziś już na poły cyfrowo; brak dostępu do Internetu i narzędzi technologicznych (tu: smartfon, laptop, itp.) mógłby się więc równać ze swego rodzaju wykluczeniem społecznym.

Ochrona dziecka przed cyberprzemocą

Wiedza i rozmowa

Jak zatem najlepiej ugryźć ten temat? Po pierwsze, uczyć dziecko mądrego i świadomego korzystania z Internetu. Aby być w stanie to robić, musimy najpierw sami jako rodzice i opiekunowie zgłębić zjawisko cyberprzemocy, zrozumieć czym jest i jakie są dostępne sposoby przeciwdziałania i reagowania na nie. Szczera rozmowa to niezbędny fundament bezpieczeństwa i nieprzeceniony element budulcowy dobrej edukacji. 

Upewnijmy się, że dysponujemy wiedzą dotyczącą pojęcia cyberagresji ale także otwartym umysłem i wrażliwością, żeby nasze dziecko mogło i chciało zadawać pytania, żeby czuło się komfortowo prosząc o poradę lub zwracając się z problemem. Cyberprzemoc niesie ze sobą wiele lęku i wstydu, musimy więc mieć na uwadze, że rozmowy z dzieckiem mogą nie być dla nas łatwe ale przede wszystkim nie są łatwe dla niego.

Materiały edukacyjne

Istnieje wiele stron i źródeł pełnych materiałów edukacyjnych o cyberprzemocy – niektóre z nich przeznaczone są dla rodziców lub opiekunów, inne typowo dla sektora oświatowego (są to np. gotowe scenariusze lekcyjne do przeprowadzenia w klasie). W przypadku dzieci młodszych – polecamy zapoznać się ze stroną Sieciaki.pl, której realizatorem jest Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Projekt ten przeznaczony jest właściwie dla wszystkich – dla rodziców i opiekunów, dla nauczycieli ale przede wszystkim dla dzieci.

Pod wskazanym linkiem znajdują się poszczególne sekcje dedykowane każdemu z wymienionych użytkowników. Warto nadmienić, że dostępne są tam gry, słuchowiska czy spoty edukacyjne w formie kreskówek, których zadaniem jest oswajanie najmłodszych z tematyką cyberbezpieczeństwa oraz zagrożeniami, które mogą napotkać w sieci.

Kolejnym źródłem skierowanym do dzieci ale także do dorosłych jest Zintegrowana Platforma Edukacyjna (ZPE) Ministerstwa Edukacji i Nauki. Strona nie jest co prawda dedykowana konkretnie cyberbezpieczeństwu ani cyberprzemocy, ale wśród treści dotyczących najróżniejszych dziedzin nauki znajdzie się wiele wartościowych materiałów o poruszaniu się w sieci. Zawierają one między innymi ćwiczenia i filmy animowane, które mają zachęcić dziecko do aktywnej nauki.

Uwadze dorosłych polecamy także witrynę kampanii organizowanej przez wspomnianą już Fundację Dajemy Dzieciom Siłę – projektu pod tytułem „Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie” („Dziecko w Sieci”). Chociaż program ten realizowany był w 2004 roku, temat nadal pozostaje aktualny i niestety wciąż jeszcze nie dość mocno zakorzeniony w świadomości społecznej. Strona internetowa wciąż jest aktualizowana i zawiera sporo materiałów i porad dedykowanych głównie rodzicom i opiekunom młodych internautów.

Kontrola rodzicielska

W misji chronienia swojej pociechy w przestrzeni wirtualnej, pomocna może się także okazać jedna z najbardziej popularnych aplikacji wśród narzędzi kontroli rodzicielskiej. Mowa tutaj o mOchrona – programie rządowym dostępnym do pobrania dla każdego za darmo, ze sklepów Google Play lub App Store. Dzięki zainstalowaniu apki i sparowaniu swojego telefonu z urządzeniem dziecka, mamy wgląd w aktywność naszej pociechy w sieci. 

Możemy też wyznaczać limity czasowe na korzystanie z Internetu lub zablokować strony, na których odwiedzanie nie ma naszej zgody. Ustawienia te można zmieniać w dowolnym czasie, zależnie od osobistych potrzeb. Dostępna jest też w ramach aplikacji funkcja przycisku S.O.S, za pomocą którego pociecha może zaalarmować rodzica, że natknęła się na coś niepokojącego.